czwartek, 8 maja 2014

Zakup mieszkania

Jest to dla mnie dość świeża tematyka, gdyż całkiem niedawno szukałam
"swojego miejsca na ziemi".
fot.prawo.gazetaprawna.pk


Podjęliśmy decyzję - chcemy kupić własne m. Od czego zacząć?

Myślę, że przede wszystkim należy określić swoje preferencje. Czy to ma być mieszkanie z rynku pierwotne, czy wtórnego.
Początkowo nastawialiśmy się przede wszystkim na rynek wtórny. Zależało nam na mieszkaniu kilkuletnim, urządzonym tak, aby móc wprowadzić swoje małe zmiany bez wielkiej rewolucji. Nie mogłabym spać spokojnie w mieszkaniu, w którym bym się źle czuła np. mając czarne meble w kuchni, dziwaczne tapety na ścianach, czy płytki nowe, a wyglądające jakby pamiętały poprzednią epokę. Zależało nam, żeby było urządzone neutralnie.
Obejrzeliśmy wiele mieszkań - młodych, starych, bardzo starych. Niektóre rzeczywiście schludne, zadbane, dobrze urządzone, jednak za takie mieszkania trzeba było sporo zapłacić, co absolutnie nam się nie kalkulowało.
Przeliczając koszta doszliśmy do wniosku, że bardziej opłacalny jest zakup mieszkania od dewelopera. Zaczęły się poszukiwania. W tym miejscu warto określić na czym nam zależy najbardziej.
  • liczba pokoi
  • kuchnia osobna czy w formie aneksu
  • usytuowanie względem stron świata
  • piętro
  • widok z okna
  • z balkonem czy bez balkonu, a może ogródek?
fot.pl.dawanda.com

Jakie były nasze wymagania?

  • 3 pokoje na niedużym metrażu (W większości nowych mieszkań 3 pokoje zaczynają się dopiero przy metrażu powyżej 60m2)
  • osobna kuchnia (bądź możliwość wydzielenia dyskretnego kącika na kuchnię)
  • okna na zachód
  • piętro - na pewno nie parter i nie ostatnie piętro
  • widok z okna - przestrzeń (nie chcieliśmy przez większość czasu patrzeć w okna sąsiada)
  •  oczywiście z balkonem

Od razu powiem, że nie wszystkie wymagania zostały zaspokojone. Wybierając mieszkanie trzeba iść na kompromis i określić na czym nam zależy bardziej a na czym nieco mniej.
W momencie, gdy po raz pierwszy znaleźliśmy się w naszym mieszkaniu wiedzieliśmy, że to jest to czego szukamy.
Tak jak sobie wymarzyliśmy nasze m ma 3 pokoje na 55m2 i balkon.Znajduje się na 5 piętrze, skąd rozciąga się piękny widok na panoramę miasta i ogródki działkowe.

Z czym musieliśmy iść na kompromis?

Przede wszystkim okna są skierowane na wschód, a nie tak jak planowaliśmy na zachód. Szczególnie nie mogli przeboleć tego nasi rodzice, którzy uważali, że stracimy wiele promieni słonecznych.
Okazało się, że nie taki wilk straszny... Do południa nasze mieszkanie jest skąpane w słońcu, a popołudniu w gorące dni możemy uciec przed upałem i odpocząć w naszym m bez konieczności zasłaniania okien.

Zamiast osobnej kuchni mamy aneks kuchenny, który sprytnie oddzieliliśmy od pozostałej części salonu barkiem. Dzięki temu siedząc na kanapie nie musimy oglądać np. niepozmywanych naczyń.

Na tym kompromisy się kończą. Muszę przyznać, że jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego wyboru.

fot.sgi.pl


Oczywiście poza samym mieszkaniem liczą się jeszcze inne kwestie, nad którymi musimy się zastanowić.

  • koszt mieszkania
  • deweloper (jakie ma opinie, na jakim etapie znajduje się budowa bloku)
  • okolica (sklepy, szkoły, przedszkola, parki)
  • odległość do pracy, centrum itp

Nam udało się trafić na ofertę korzystną finansowo. Deweloper sprawdzony z ugruntowaną sytuacją na runku. Okolica taka o jakiej marzyliśmy. Zarówno blisko do dużych sklepów, centrum, jak i do osiedlowego ryneczku. W koło dużo zieleni: ogródki działkowe, park.

Każdemu kto poszukuje mieszkania radzę, aby nie działać pochopnie. Warto czasem dłużej poczekać, aby w końcu natrafić na miejsce, w którym serce zabije nam mocniej i poczujemy, że to właśnie jest nasze miejsce na ziemi.

Powodzenia !

1 komentarz: